Chymomyza amoena

Drosophilidae – Wywilżnowate
Oczy duże, czerwono-brązowe, u obu płci rozdzielone szerokim czołem. Ubarwienie ciała brązowo-brunatne; odwłok ciemniejszy od tułowia. Nogi bladożółte, tylko stopy nieco ciemniejsze. Skrzydła przezroczyste z dwoma ciemnymi plamkami – jedną w połowie długości skrzydła, drugą umieszczoną bliżej wierzchołka.

Chymomyza

Rezerwat Łaznów 15.06.2017

Sielinko 28.05.2017 ♀ Fot. Krzysztof Stobrawa

Ch. amoena

Rezerwat Łaznów 15.06.2017

Ch amoena

Rezerwat Łaznów 15.06.2017

  1. Status. Trudna do oszacowania – gatunek inwazyjny, aktualnie zapewne pospolity i liczny. Do Europy sprowadzony w latach 70-tych ubiegłego wieku wraz z transportem owoców z Ameryki Północnej
  2. Siedlisko. Lasy, parki, ogrody, sady, tereny ruderalne; rójka często odbywa się na stojących lub powalonych pniach drzew
  3. Wymiary. Samica 3-4 mm. Samiec 2-3 mm
  4. Aktywność. Maj – wrzesień. Zimuje larwa w orzechu, lub w owocu
  5. Lokalizacja. Wielkopolska, lubuskie, łódzkie
  6. Pokarm. Imagines pobierają pokarm płynny. Larwy rozwijają się w wielu rozmaitych owocach, oraz w nasionach drzew liściastych (np. klonów, buków, kasztanowców czy dębów) i w orzechach
  7. Podobne. Liczne inne muchówki o odmiennym układzie i kształcie plam skrzydłowych – nietrudna do rozpoznania
  8. Uwagi. Autorzy obserwacji – Lucyna Bugiera Krzysztof Stobrawa avidal
Ch.amoena

Łódź – BRUS 14.06.2019

Chociszewo 29.08.2021 Fot. Lucyna Bugiera


avidal

5 thoughts on “Chymomyza amoena

  1. Donoszę uprzejmie, że u nas też już jest. Spotkałam ją dziś na murze domu przy ruchliwej ulicy. Okropnie się wierciła, zupełnie jak nasionnica. Na Twoich zdjęciach tego nie widać, ale miała przeraźliwie neonowe oczka, bardzo jaskrawe. W pierwszej chwili zobaczyłam tylko te oczy, dopiero potem samą muszkę. 😉

  2. Zgadza się, Drosophilidae często tańczą niczym nasionnice. Wygląda na to, że zadomowiła się u nas na dobre. Liczę, że wkrótce pokażesz te neonowe oczka.

  3. Wolę obejrzeć nienajlepszą fotkę ciekawego, sporadycznie pokazywanego gatunku, niż kolejne perfekcyjne ujęcie karłątka. Zresztą, sam wstawiam wiele marnych zdjęć.

  4. Moje odczucia są podobne. W ogóle ostatnio idę bardziej na ilość, a mniej na jakość. Mam już tyle nowych (dla siebie) gatunków, że głowa mała. A poluję w zasadzie tylko w najbliższej okolicy, głównie na ulicznych murach (z powodu nieustannie wiejących wichrów).

Leave a Reply