Uloboridae – Koliściakowate
Ciało dość jednolicie, zwykle brązowo ubarwione. Głowotułów pokryty gęstymi, krótkimi włoskami. Odwłok charakterystycznie wyniesiony z parą stożkowatych guzków grzbietowych. Przednie golenie samicy z jasna obrączką i kępką długich włosków. W stanie spoczynku do złudzenia przypomina zeschnięty liść.
- Status. Rzadki, miejscowo bywa liczny
- Siedlisko. W warunkach europejskich i polskich niemal wyłącznie w ogrzewanych, wilgotnych, izolowanych od otoczenia pomieszczeniach – w szklarniach, palmiarniach, ogrodach botanicznych, itp.
- Wymiary. Samica 4-6 mm. Samiec 3-4 mm
- Aktywność. Cały rok
- Lokalizacja. Łódzkie; znaleziony w centrach handlowym OBI i Castorama
- Pokarm. Drobne bezkręgowce łowione w trójkątną sieć łowną (chętnie pluskwiaki równoskrzydłe). Nie posiada gruczołów jadowych – schwytaną zdobycz unieruchamia kłaczkowatą, czepliwą przędzą i oblewa sokami trawiennymi, po czym wysysa
- Podobne. U prząstnika Hyptiotes paradoxus i u Uloborus walckenaerius przednie golenie nie są pęczkowato owłosione; oba te gatunki różnią się też ubarwieniem
- Uwagi. Autorzy obserwacji – Jacek Nowak Adrian Truchta
- Rozmieszczenie
Łódź 04.04.2018
Zamieszkał taki u mnie w domu 🙂 sądząc po rozmiarach to chyba samiec, chociaż zastanawia mnie, czy kuleczka, którą pod sobą nosi to niezjedzony jeszcze posiłek, czy może jakieś potomstwo. I czy należałoby go eksmitować czy możemy sobie koegzystować?
Ja bym zostawił, ale to Twoja decyzja
Pozdrawiam
Dzielę z owym gatunkiem sypialnię, jest piękny, nie mogłam znaleźć długo info o tym gatunku pająka. Nadałam mu nawet imię, Kubusia usilnie domownicy chcą się pozbyć ale walczę jak lwica o jego byt. Przywleklam go zapewne z kwiatami, lubię go obserwować, zdarza mi się go dokarmiać jakąś zbłąkaną muszką, znalazłam jedną wylinkę, czyli trochę chyba u mnie mieszka. Nie znam się totalnie na pająkach, raczej ich unikam ale ten mnie fascynuje, jestem ciekawa ile żyje taki osobnik…
Samiec kilka miesięcy. Samica jest bardziej długowieczna, zapewne żyje ponad rok,. O szczegóły trzeba by zapytać specjalistę. Może jeden z nich zauważy Twoje pytanie i zareaguje. A jeśli nie, sam zapytam przy okazji.