Cerambycidae – Kózkowate
Zwężające się ku tyłowi pokrywy i przedplecze czarne, silnie rzeźbione. Czułki samca zdecydowanie dłuższe od ciała.
- Status. Rzadki, lokalny. Notowany głównie z południa kraju DD
- Siedlisko. Stare lasy i wolno stojące stare drzewa, sady owocowe
- Wymiary. Długość ciała 18-28 mm
- Aktywność. Maj – sierpień
- Lokalizacja. Niemcy, Węgry, Polska – lubuskie
- Pokarm. Pyłek, sok wyciekający ze zranionych drzew. Larwy żerują w drewnie drzew liściastych, w tym owocowych
- Podobne. Znacznie większy Cerambyx cerdo nie jest tak intensywnie czarno ubarwiony
- Uwagi. Larwy bywają porażane przez Rhyssa persuasoria
- Uwagi 2. Gatunek objęty ochroną prawną częściową
- Uwagi 3. Obserwacje przeprowadzili Paweł Głowacki Marek R.Swadzba Ryszard Orzechowski
- C.scopolii w bazie BioMap
Odłowiony przeze mnie kilkukrotnie w przeciągu kilku lat na Wysoczyznie Elbląskiej w okolicy Jagodna, lasy liściaste z przewagą buka, dębu i grabu. Więc w tym przynajmniej miejscu odwazylbym się uznać jego występowanie za stałe na tym stanowisku.
A mnie nie wypada traktować Twoich obserwacji jako niewiarygodne. Oczywiście wierzę i gratuluję.
Zdjęcie z Piły to żerdzianka (M.sutor) nie Cerambyx scopoli. Z kolei do Simon – jeśli rzeczywiście to C.scopoli (warto to potwierdzić) to prosiłbym o kontakt (jk@entomo.pl) w celu przekazania danych, które będą mogły zostać opublikowane przy okazji kolejnej publikacji o tym gatunku.
Hej, witam.
Wiem, że chciałeś się ze mną skontaktować w sprawie C. Scopolii. Pisz śmiało, jeśli chcesz mój prywatny @ to nie ma sprawy. Pozdrawiam Szymon
Dzieki za korekte, Jacku. Otrzymuje mnóstwo fotek i wiele z nich wstawiam z rozpedu, bez weryfikacji.
A skąd wiadomo że to bukowiec a nie dębosz?
Różnice po prostu widać na fotce. Pytasz o jakis konkretny przypadek czy zastanawiasz się ogolnie? Twoje pytanie jest na tyle nieprecyzyjne, że trudno mi na nie znaleźć wlaściwą odpowiedź. ogolnie wiadomo od 1775 roku, ze C.scopolii rózni się od C.cerdo. To było początki Linneuszowskiej nauki.
W temacie linneuszowskiej nauki to może umiesz odróżnić Empusa pennata od fasciata?😉 Nie znam nikogo kto jest w stanie określić różnice, jedyny trop to różnice wynikające z obszarów na których występują te dwa gatunki.
Tak jak napisałem w opisie gatunku – C.cerdo jest znacznie większy i nie tak jednolicie czarny. Pewnie są jeszcze inne cechy. W terenie raczej nie do pomylenia.
To inaczej – znalazłem stanowisko kozioroga ale nie wiem który to, bo na zdjęciach wyglądają tak samo. Korpus od głowy do końca skrzydeł 5cm. Ubarwienie wchodzi w brąz, nie jest smoliście czarne.
Za duży na C.scopolii
No to pewnie dębosz. Zgadza się zarówno wielkość jak i kolor.
Gdybyś miał zdjęcie, fachowcy oznaczyliby od ręki.
Mam, podeślę jak wywołam.
Zdjęcie tutaj:
https://flic.kr/p/2miWqEC
To C.cerdo – kozioróg dębosz, oczywiscie. Różnice do C.scopoli są wyraźnie widoczne. Trzeba się trochę poprzyglądac i róznice staną się bardziej widoczne. Bardzo ładne zdjęcie.
Dzięki za identyfikację i ocenę zdjęcia😎
MichalR z Makropasja.pl? Od razu tak pomyślałem, ale dopiero zdjęcie mnie utwierdziło w przekonaniu
Tak, publikuję tam od jakiegoś czasu. Śledzisz co tam na forum słychać?
Raz na jakiś czas warto zajrzeć do elity
To żeś teraz przyłożył z tą elitą 😉 Taka elita że zdjęcia są robione głównie do szuflady bo zainteresowanie tematyką makro/entomologia jest w społeczeństwie znikome. To dotyczy większości for tego typu, wszędzie pusto i tylko wiatry wieją.
To swoja drogą, chociaż ja nie narzekam. Jesteście elitą makrofotografów i co do tego nie mam wątpliwości. oosbiście znam tylko Jacka Strojnego, ale on już od dawna się wyniósł. Fotografie są imponujące. Trochę mi przeszkadza, ze większość z Was nie jest zainteresowanych owadem, a raczej stroną techniczną samej fotografii. Choć to rozumiem – to forum macro, a nie entomo.
Też mnie to boli że strona techniczna dominuje nad naukową, zwłaszcza że mam w domu małego entomologa fotografa dla którego owad jest najważniejszy a nie zdjęcie i chciałbym żeby to szło w tę właśnie stronę.
Dodam jeszcze że przeglądając np Flickr okazuje się że jest spore grono ludzi robiących piękne makro zdjęcia a którzy nie publikują swoich prac na forach. Marzy mi się jedno duże miejsce gdzie tacy ludzie mogliby swobodnie dzielić się swoimi zdjęciami, bez obawy że zaraz ich ktoś skrytykuje na wejściu. Niestety fora mają to do siebie że krytyka detali przysłania rzeczy wartościowe i ważniejsze, dlatego tak mało osób decyduje się wystawiać swoje prace na żer.
Zgadzam się, ale to nie do końca tak jest. Jesli ktoś nie chce komentarzy na temat swoich zdjęć ma kilka wyjść – możę założyć BLOGA i wyłączyć komenitarze, może publikować pod jakimś nickiem, nie czytac komentarzy itd. każde upublicznienie to wystawianie przedmiotu dla ogołu. Albo się chce być widocznym albo nie. Jesli ktoś nie chce kometarzy a koniecznie chce podzilić się swoimi zdjęciami, niech sobie stworzy bloga. Nie mozna chcieć, miec i nie mieć i nie chcieć. Zawsze znajdzie się jakieś rozwiązanie. Fora mają swoje wady i mają zalety. Dopóki nie powstanie nic innego będą użytczne. FB daje duży przepływ informacji, ale też bałagan i cenzurę. Marzy nam się coś na kształt – Forum + Blog + FB + Flickr itd „zestaw pobożnych życzeń”. Każdy by chciał … 🙂
Blogów mam wrażenie nikt nie czyta, fora to często jedyna forma gdzie coś można pokazać. Takie serwisy jak Flickr to też średnie narzędzia bo żeby Cię tam zauważyli to trzeba się wypromować a nie jest to proste. Dlatego po tylu latach prób zainteresowania ludzi tematyką owadzią za sprawą zdjęć, coraz mniej mi się chce gdziekolwiek publikować cokolwiek. Nawet w takich miejscach jak forum Fotoprzyroda sekcja bezkręgowców umarła dawno temu.
Takie strony jak Makropasja nakręcają spiralę perfekcyjności. To wynika z ich specyfiki, która jest nie do uniknięcia. Krytyka musi być obecna, przecież na tym to polega – na wydawaniu oceny. Oczywiście krytyka jako taka to nie jest negatywne zjawisko. Tylko jej eskalacja i jej radykalizm.
Ale w sumie to i tak jest spokojnie, dobrze sobie radzicie. I pewnie rozmowy o kadrowaniu, saturacji i liczbie klatek sklądających się na jedno finalne zdjęcie jest dla wielu pasjonująca. Ja jednak wolę rozmawiać nie o samym zdjęciu, ale o tym, co na nim. Po części dlatego pewnie, że nie potrafię tak fotografować. I nigdy nie będę potrafił. Nie to, zebym nie chciał. Ale jak sobie pomyślę, że mam wychodzić w teren z tym całym sprzętem do stackowania… I bez tego zbyt wiele ciekawych gatunków mi zwiało
Tym niemniej szczerze podziwiam efekty i zazdroszczę umiejętności
To ja Ci powiem że wcale nie trzeba brać całego majdanu ze sprzętem w teren żeby zrobić fajne zdjęcie, wystarczy aparat, statyw i niewielka blenda. Poza tym nie ma też przymusu stackowania – moje zdjęcia na przykład to wciąż w większości pojedyncze klatki, a jak stackuję to z dwóch, trzech klatek maks. Oczywiście ma to swoje ograniczenia, szczególnie przy APSC ale da się.
Pewnie masz rację. W ostatnich sezonach sporo bywałem w terenie z Jackiem i widziałem co potrafi wyczarować mając przy sobie monopad i parasolkę. A potem to i bez parasolki. Ale widzę też wypasione stanowiska terenowe na Makropasji i to nie dla mnie
Niektórzy stawiają na łące lab fotograficzny, ja tego nie praktykuję a i tak zdjęcia wychodzą całkiem fajnie, przynajmniej dla mnie wystarczająco. Obie taktyki mają swoje plusy i minusy, jednakże przez kilka lat zajmowania się fotografią tego typu mógłbym obalić kilka mitów związanych z tematem, np że koniecznie trzeba wychodzić wcześnie rano żeby zrobić dobre zdjęcie, itp.