Rhyparochromidae – Brudźcowate
Owalne ciało z przewaga barwy czarnej. Przedplecze (pronotum) bez wyraźnych rozjaśnień przy bocznych krawędziach. Na zakrywce brak jasnej plamki wierzchołkowej. Golenie czarne.
- Status. Nierzadki. Występuje w całym kraju
- Siedlisko. Głównie suche murawy skąpo porośnięte roślinnością, wrzosowiska i wydmy śródleśne
- Wymiary. Długość ciała 7-8 mm
- Aktywność. Marzec – listopad. Zimuje imago
- Lokalizacja. Łódzkie, lubuskie, Bieszczady
- Pokarm. Soki roślinne, okazjonalnie małe owady; chętnie martwe
- Podobne. Znacznie pospolitszy Rhyparochromus vulgaris różni się białymi krawędziami przedplecza i jasną plamką szczytową na zakrywce. Rzadszy Rhyparochromus phoeniceus jest bardziej podobny – najbardziej rzucająca się w oczy różnica to jaśniejsza tylna część przedplecza
- Uwagi. Autorzy obserwacji – Andrzej Kucharski Lucyna Bugiera avidal
- Rozmieszczenie
- R.pini w bazie BioMap
Rodzaj Rhyparochromus - Brudziec
niedawno pojawiło się u mnie w mieszkaniu bardzo podobny owad, co to jest w ciągu dnia ok.8-10 szt się pojawia,
Zapewne Rhyparochromus vulgaris. Niegroźny, poszukuje schronienia . Nie ma się czego obawiać.
Jakieś rady jak można się to pozbyć?
Raczej nie. Z założenia nie tępienie i pozbywanie się owadów jest tutaj priorytetem, lecz ich poznawanie.
Z zasady zdaje się że więcej niż połowa wyników na słowo „owad” to informacje na temat tępienia różnorakich gatunków. To chyba szybko się zmieni… szkoda.
To dotyczy nie tylko owadów. Tępimy wszystko, co wchodzi nam w drogę.
Ciekawe, że nie zaobserwowałem nigdy aby tak zachowywał się jakikolwiek inny gatunek. Zdaje się, że wszystkie zwierzęta mimo różnej inteligencji wiedzą o swoim położeniu w ekosystemie i wzajemnych powiązaniach z resztą życia. Człowiek jako „korona stworzenia” zdaje się tego nie rozumieć.
Oj, chyba nie wiedzą. Po prostu robią najlepiej to, do czego zostały stworzone, bez tracenia czasu na rzeczy zbędne. Wg mnie skłonność do nieuzasadnionego okrucieństwa jest proporcjonalna do inteligencji. Jak się czyta, do czego zdolne są szympansy, to włosy stają na głowie – m.in. planują zabójstwa, a potem plan wdrażają w życie. To są doskonale zorganizowane morderstwa z premedytacją, poprzedzone szeregiem intryg, podszeptów i kłamstw. Czegoś takiego nie uświadczymy u gatunków o mniejszych zdolnościach umysłowych.
Ogólnie to nie tyle kwestia jakiegoś poczucia wspólnoty, czy też jakiejś nieuchwytnej więzi z otoczeniem decyduje, lecz dostępne możliwości i umiejętności – lub ich deficyt.
Póki co zdaje się że ludzka cywilizacja powolutku zatacza koło- wychodząc z pewnego poczucia szerzej rozumianej współpracy z naturą (która też pewnie była nastawiona na wyzysk) do skrajnego wyniesienia się ponad nią, zaczynamy chyba sobie zdawać sprawę że zaczynamy pruć cały ekosystem, misternie utkany przez długi czas ewolucji. Byle nie byłoby za późno.